1
Otwarcie sezonu na Findhorn cz. I
Napisane przez
lukomat
,
04 marzec 2014
·
2653 Wyświetleń
W zeszlym roku na lamach Sztuki Lowienia opisalem kilka wizyt z przelomu marca i kwietnia na przeuroczej szkockiej rzece, Findhorn, na odcinku Altyre. W tym roku mialem okazje spedzic cztery dni w lutym na tym samym lowisku.
Otwarcie sezonu nastapilo 11 lutego i zgodnie ze szkocka tradycja ochrzcilismy rzeke single malt, ale zamiast wylewac cenny trunek do wody cala zawartosc szklanek poszla w nasze gardla. Nie bedac wielkim fanem whisky musze przyznac, ze Balvenie dala sie przelknac w miare bezbolesnie. Po czym Ian, Leslie i ja chwycilismy za dwureczne kije i oddalismy pierwsze rzuty.
Zima w tym roku zawitala tylko w gorach, ku uciesze narciazy, natomiast reszta kraju praktycznie nie uswiadczyla ani sniegu ani mrozu. Temperatura wody w rzekach w lutym byla wyzszaniz normalnie o tej porze roku, dzieki czemu wszyscy liczyli, ze wiosenny ciag lososia na Findhorn nastapi wczesniej niz zwykle. Niestety tak sie nie stalo. Jedynie keltow bylo zdecydowanie mniej (zreszta i dobrze), a te ktore sie jeszcze ostaly w rzece zdarzyly w duzej mierze zmienic garnitur z godowego na morski.
Jak zwykle duzo czasu spedzilismy na rozmowach o sprzecie. Sw. Mikolaj byl laskawy dla kazdego. Ian dostal piekny kolowrotek.
Leslie nowy kij LTS X1 13'6" #9 (bardzo podobny do Loop Cross1, ale to chyba nie powinno dziwic), a ja zestaw Loopa, wedka i kolowrotek.
Kolejny dzien spedzilem w towarzystwie ”starszego zbika”. Takie rodzinne wyprawy naleza do najprzyjemniejszych chwil. Sw. Mikolaj Wedkarski pamietal o chlopcach i obaj dostali spodniobuty, ktore juz okazaly sie hitem sezonu.
Mlody adept wedkarstwa muchowego zapomnial jak wykonywac rzuty speyowe i troche czasu minelo zanim zalapal o co chodzi.
Po ciezkiej pracy przyszedl wyczekiwany moment cieplego posilku w plenerze. Zgodnie z obietnica byla polska kielbasa, no i boczek oczywiscie. Szef kuchni wybral opcje very, very, very well done, czyli na brazowo-chrupko z wegielnym akcentem delikatnie pieszczacym podniebienie.
Z informacji technicznych dla sprzeto-maniakow, Maks lapal opisanym juz wczesniej kijem Greys GRXi 11’6” #6, kolowrotek SKB Overdrive #7/9 z glowica Airflo Skagit Switch 480gr i 5’ szybko tonacym przyponem (5 cali na sekunde). A moja nowa zabawka, to Loop Blueline 11’6” #7, Loop Evotec #7/9, Airflo Skagit Switch 510gr z cala gama przyponow 10 do 12.5’ T-14 (10 cali na sekunde).
Dawno tak sie nie zlozylo, zeby ktos sie pofatygowal zrobic mi zdjecia nad woda. Maks zglosil sie na ochotnika i obiecal, ze nie bedzie wchodzic do wody z aparatem.
Nawet cos sie zechcialo uwiesic i pierszy odjazd napawal optymizmem, ale skonczylo sie jak z poprzednikami, czyli znowu kelt.
Nie mniej jednak synek byl zadowolony, bo mogl wypuscic rybe, ktora zapewne na poczatku swojej wedrowki na tarlo, wazyla kolo 8kg. Nic to, nastepnym razem bedzie srebrniak
CDN
Ian, gospodarz lowiska Altyre
Otwarcie sezonu nastapilo 11 lutego i zgodnie ze szkocka tradycja ochrzcilismy rzeke single malt, ale zamiast wylewac cenny trunek do wody cala zawartosc szklanek poszla w nasze gardla. Nie bedac wielkim fanem whisky musze przyznac, ze Balvenie dala sie przelknac w miare bezbolesnie. Po czym Ian, Leslie i ja chwycilismy za dwureczne kije i oddalismy pierwsze rzuty.
Leslie holuje
Zima w tym roku zawitala tylko w gorach, ku uciesze narciazy, natomiast reszta kraju praktycznie nie uswiadczyla ani sniegu ani mrozu. Temperatura wody w rzekach w lutym byla wyzszaniz normalnie o tej porze roku, dzieki czemu wszyscy liczyli, ze wiosenny ciag lososia na Findhorn nastapi wczesniej niz zwykle. Niestety tak sie nie stalo. Jedynie keltow bylo zdecydowanie mniej (zreszta i dobrze), a te ktore sie jeszcze ostaly w rzece zdarzyly w duzej mierze zmienic garnitur z godowego na morski.
St. John’s Pool
Jak zwykle duzo czasu spedzilismy na rozmowach o sprzecie. Sw. Mikolaj byl laskawy dla kazdego. Ian dostal piekny kolowrotek.
Hardy Perfect
Leslie nowy kij LTS X1 13'6" #9 (bardzo podobny do Loop Cross1, ale to chyba nie powinno dziwic), a ja zestaw Loopa, wedka i kolowrotek.
LTS w akcji
Kolejny dzien spedzilem w towarzystwie ”starszego zbika”. Takie rodzinne wyprawy naleza do najprzyjemniejszych chwil. Sw. Mikolaj Wedkarski pamietal o chlopcach i obaj dostali spodniobuty, ktore juz okazaly sie hitem sezonu.
Maks przy chatce na dolnym odcinku Altyre
Mlody adept wedkarstwa muchowego zapomnial jak wykonywac rzuty speyowe i troche czasu minelo zanim zalapal o co chodzi.
Back on track
Po ciezkiej pracy przyszedl wyczekiwany moment cieplego posilku w plenerze. Zgodnie z obietnica byla polska kielbasa, no i boczek oczywiscie. Szef kuchni wybral opcje very, very, very well done, czyli na brazowo-chrupko z wegielnym akcentem delikatnie pieszczacym podniebienie.
Prawie gotowe
Z informacji technicznych dla sprzeto-maniakow, Maks lapal opisanym juz wczesniej kijem Greys GRXi 11’6” #6, kolowrotek SKB Overdrive #7/9 z glowica Airflo Skagit Switch 480gr i 5’ szybko tonacym przyponem (5 cali na sekunde). A moja nowa zabawka, to Loop Blueline 11’6” #7, Loop Evotec #7/9, Airflo Skagit Switch 510gr z cala gama przyponow 10 do 12.5’ T-14 (10 cali na sekunde).
Nasze zestawy
Dawno tak sie nie zlozylo, zeby ktos sie pofatygowal zrobic mi zdjecia nad woda. Maks zglosil sie na ochotnika i obiecal, ze nie bedzie wchodzic do wody z aparatem.
Wedka, ktora sama rzuca
Nawet cos sie zechcialo uwiesic i pierszy odjazd napawal optymizmem, ale skonczylo sie jak z poprzednikami, czyli znowu kelt.
Do brzegu w 3 minuty
Nie mniej jednak synek byl zadowolony, bo mogl wypuscic rybe, ktora zapewne na poczatku swojej wedrowki na tarlo, wazyla kolo 8kg. Nic to, nastepnym razem bedzie srebrniak
Wiosna panie sierzancie
CDN
- Friko, tpe, Kuba Standera i 10 innych osób lubią to
Fajna relacja i zdjęcia ,a kołowrotek kolegi...cóż dodać.
Paweł